czwartek, 29 czerwca 2017

LOVE NEVER DIES


Powrót do korzeni, tego co ostatnio przyprawiało mnie o mętlik w głowie, a teraz już wiem gdzie moje miejsce w tym całym modowym świecie. Podarciuchy wyciągnięte z dna szafy, kupione jeszcze za czasów podstawówki i jakimś cudem nadal mieszczę w nich swoje cztery litery. Jak widać bardzo rozwojowe portki. Koszulka kupiona kiedyś na tagu za 15 zł, potem wkradło się małe diy i rękawy wraz z bardzo wysokim zabudowaniem w męskim stylu poszły do lamusa. Tak z koszulki zrobił się tank top. Stare buciwo z deezee gdzie przy każdym kroku dzwonię jak św. Mikołaj. No i na deser plecak z chińskiej strony Gamiss.com. Wydaje mi się, że wszystko oprócz koszulki miało już swoje 5 minut na tym blogu. Tamtararamtamtam! Dzisiaj pierwszy raz pokazałam Wam swoje metrowe czoło i włos spięty na szoguna, co to się z ludźmi dzieje, kiedy włosy odmawiają posłuszeństwa. Stylówa prosto ze Zlotu Motocyklowego Lecha, dajcie znać jak Wam się podoba!


fot. Łukasz ♥

old+diy tank top | old random shop jeans | old deezee boots | gamiss backpack

3 komentarze: