niedziela, 8 kwietnia 2018

TOTAL BLACK & RED BANDANA


Po zimie nie przestałam unikać wszelkich nakryć głowy. Śmigam w czapkach, kapeluszach, a nawet jak na załączonych obrazkach widać w chustkach zawadiacko zawiązanych na głowie, które dotychczas kojarzyły mi się tylko z amerykańskimi raperami. Teraz są niekwestionowanym elementem, gdy chcę zasłonić moje metrowe czoło. Kabaretki przywróciłam do łask jak widać bardzo skutecznie. Całość oczywiście na czarno, powiedzieć bym chciała, że jest to taki zestaw grungowo-streetwearowy, który jest bliski memu sercu i w którym czuję się jak milion $ (taki żarcik na zakończenie weekendu!). Dajcie znać jak Wam się podoba taki zestaw i widzimy się niedługo.


fot. Łukasz

no name bandana | Zaful hoodie | DeeZee boots 

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam połączenie kabaretek ze spodniami :)
    Bardzo ładnie wyglądasz :)

    Zapraszam CAKEMONIKA

    OdpowiedzUsuń
  2. no kochana baaaardzo w moim guście <3 ukradłabym Ci całą tą stylizację *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobna bandamę ale jej nie nosiłam bo nie wiedziałam do czego będzie pasować, dzięki Tobie mam juz jakis pomysł w głowie :)

    OdpowiedzUsuń