środa, 30 listopada 2016

NOVEMBER ONLY YOU BOX


Miesiąc temu do moich drzwi zapukał Pan kurier. Niecierpliwie czekałam, na kosmetyczny box od ONLY YOU. Jest to portal stworzony dla kobiet, na którym znajdziemy informację dotyczące mody, gotowania, tematów beauty czy lifestyle. Wiedziałam tylko, że głównym tematem tego pudełka są włosy. Jak sami widzicie posiadam dosyć bujną czuprynę, dlatego niezmiernie się ucieszyłam, że będę mogła je przetestować. Miesiąc dosyć intensywnych testów, sprawił, że dzisiaj, przychodzę do Was z pierwszym kosmetykowym postem w historii tego bloga. Mam nadzieję, że post ten Wam się spodoba i będziecie częściej chcieli czytać moje kosmetyczne recenzje. Oczywiście, jeżeli ktoś z Was miał styczność z produktami które tutaj pokażę, dajcie znać jak sprawdziły się u Was :) 

poniedziałek, 28 listopada 2016

DAISIES


Wracam pamięcią więc do czasów gdzie na zawnątrz jeszcze od czasu do czasu zaświeciło przyjemnie ciepłe słoneczko. Jak już wspomniałam post wcześniej, mam kilka takich zdjęć na dysku, ale chyba będzie trzeba się zebrać w sobie i obfotografować zestawy które są bardziej aktualne i na co dzień przeze mnie noszone (tak jak wszystko co macie okazję zresztą tutaj oglądać). Pogoda za oknem mówi sama za siebie. Koniec marudzenia. Teraz zalety. Wszystko widzieliście już tutaj nie raz i nie dwa, nowością jest tylko bluzka/tunika w stokrotki. Pamiętam jak na lookbook'u pierwszy raz zobaczyłam jakąś rzecz z ich motywem, już bardzo dawno temu. Wtedy się zakochałam , chociaż na pozór to do mnie nie pasuje. Na długo o tym zapomniałam, aż wpadła mi w ręce rzecz z dzisiejszego posta. Oczywiście pochodzenie - second hand, cena - magiczne 8 PLN. W założeniu autora miała być to sukienka dla dziewczynki ok 8-10 lat, a dla mnie jest to całkiem fajna tunika ♥ Dobra passa trwała, bo kilka dni później wychaczyłam sukienkę z tym samym motywem za niecałe 4 złocisze!
Dajcie znać co sądzicie o dzisiejszym zestawie :)

sobota, 26 listopada 2016

OVERSIZE COAT


Wielkimi krokami zbliżamy się do grudnia, a śniegu jak nie ma tak nie ma. Chociaż zimno na dworze, a w sklepach już świątecznie, to atmosfera świąt jest mi strasznie obca. Ogólny brak czasu, bo zbiegło się kilka rzeczy na raz. Mam jeszcze trochę materiału do postów z weekendu w Bednarzówce. Tak więc spodziewajcie się, że dodam tutaj jeszcze kilka w miarę słonecznych postów. Wracając do dzisiejszego zestawu, mam na sobie moją drugą nowość ze sklepu StyleWe.com . W poprzednim poście pokazałam Wam sweter, tym razem przychodzę z granatowym płaszczykiem, który w założeniu miał być oversize i jest wręcz bardzo oversize. Aczkolwiek ani trochę mi to nie przeszkadza, bo przynajmniej zmieszczę pod niego jakiś ogromniasty sweter ♥ Zdjęcia robiliśmy w okolicy zabytkowego pałacyku w Kotowie, a focił oczywiście niezastąpiony Łukasz ♥

czwartek, 24 listopada 2016

ALL BLACK


Czerń w moich stylizacjach przewija się notorycznie. Moja szafa też jest wypełniona czernią po brzegi. Każdy inny kolor to swego rodzaju anomalia, lub chwilowa zachcianka, która szybko okazuje się zbyteczna. Na moim blogu zauważyć możecie to co już kiedyś napisałam, że moje looki są utrzymane w minimalistyczno-grungowo-sportowych tonach. Wszystko zależy od humoru, czyli standardowego czynnika kierującego kobiecymi wyborami. Tak więc i dziś #allblack, lekko w temacie zbliżającego się black friday, o którym cały świat trąbi. Sweter, który dzisiaj widzicie to moja nowość ze sklepu StylWe, który znajdziecie # tutaj . Pierwsze co rzuciło się w oczy kiedy przeglądałam stronę sklepu to te ptaszki na plecach, które ożywiają swetrzysko. W swojej szafie nie miałam żadnego czarnego kardiganu, a że w opisie pojawił się zwrot "wool blend" stwierdziłam, że chyba warto. Zamówienie doszło do mnie w 2 dni, całość zapakowana bardzo ładnie, a wdzianko okazało się być bardzo porządnie odszyte i materiał jest gatunkowo rewelacyjny, bardzo gruby i jak się później okazało jest w nim bardzo ciepło ♥
Jak Wam się podoba mój zestaw? Planujecie kupić coś na BLACK FRIDAY?

poniedziałek, 21 listopada 2016

GREEN PARKA


Zimowe odzienia wierzchnie są dla mnie skomplikowanym tworem. Wszyscy chcą w nich wyglądać pięknie, zamiast wygodnie. Musi być modnie, a nie ciepło. Ja zawsze byłam w tej grupie, że wolę być opatulona i żeby mi było ciepło, niż miałabym zamarzać. Chociaż i tak marznę, ponieważ takim już typem człowieka jestem. W swojej skromnej kolekcji zawsze chciałam mieć oliwkową parkę, chociaż wiem, że w ostatnich latach cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, a coś na co jest buuuum, jakoś do mnie nie trafia. Dodatkowo ceny parek odstraszały, w sieciówkach są zbyt wysokie jak dla mnie, bo wiem, że za taką cenę miałabym już pewnie jakiś w miarę dobrej jakości wełniany płaszcz, z mniejszą ilością sztucznych dodatków. Wykorzystałam więc okazję i zamówiłam sobie taką w ramach współpracy z Sammydress. Nie lada zdziwienie mnie ogarnęło, kiedy przyszła całkiem porządnie odszyta kurtka, z bardzo dobrej jakości misiowym podszyciem. Została przetestowana i jest w niej mega ciepło, więc moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. 
A czy Wy gustujecie w tego typu kurtkach, czy raczej stawiacie na klasyczne płaszcze? 

sobota, 19 listopada 2016

MERINO WOOL JUMPER


W życiu zdarzają się takie momenty gdzie na drodzę do upragnionego celu pojawia się kolejna przeszkoda. Ty chcesz ją pokonać, a ona tworzy kolejne mniejsze, żeby jeszcze bardziej Ci utrudnić. Nie ma jak ich ominąć, nic na skróty. Wszechogarniający smutek, bo znów coś nie wyszło, znów trzeba zaczynać walkę o to co wymarzone. I tak w kółko, ale gdy już się uda radość osiąga level 100. 

Mówiłam już, że uwielbiam buszowanie po lumpeksach? Chyba z milion razy. Teraz też to powiem, bo gdy znalazłam sweter z dzisiejszych zdjęć, najpierw stwierdziłam, że kompletnie mi się nie podoba, ale wzięłam go do przymierzalni. Rozmiar okazał się ok, całkiem przyjemny w dotyku i rzut kątem oka na metkę Jasper Conran - zero, kompletnie zero info na jego temat w głowie. Ale druga metka "WOOLMARK pure merino wool - 100% merino" utwierdziła mnie, że za 8 złotych warto, bo rzadko spotyka się tak dobre gatunkowo rzeczy w sieciówkach, więc lumpeksy ratują nas w tej kwestii i to mnie cieszy :)

sobota, 12 listopada 2016

COMFY LOOK WITH ZAFUL


Najlepsze zestawy to te, które zapewniają nam poczucie komfortu przez cały dzień. Teraz coraz jaśniej widzę swoją 'fashion' drogę. Przede wszystkim muszę w danym zestawie czuć się właśnie komfortowo, a reszta to już kwestia mojego humoru w danym dniu. Lubię minimalizm, sportowe looki i takie grungowe. Tylko od czasu do czasu wpadnie jakaś bardziej kobieca stylówka, co musicie mi wybaczyć. Nic tutaj nie pojawia się wbrew mnie i cieszę się, że się Wam to podoba. Dzisiaj kolejny zestaw z elementami pochodzącymi ze strony Zaful, a tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami i życzę miłego weekendu ♥

środa, 9 listopada 2016

AN EMBROIDERED CAPE WITH ZAFUL JEANS


Zapewne kupiliście kiedyś coś, czego nigdy poźniej nie założyliście i leżało na dnie szafy. Zgadłam? Zdecydowanie tak. Często tak robimy, coś nam się spodoba co nie pasuje kompletnie do naszego stylu i chęć posiadania tego jest o wiele większa niż w rzeczywistości. Tak wyglądało to u nas (u mnie i u mamy) i wdzianka które widzicie w dzisiejszym poście. Pierwsze skojarzenie było z tradycyjnymi bluzkami noszonymi w takich krajach jak Chiny czy Japonia, dlatego pewnie większość z Was też tak pomyśli. Nic w tym złego. Nam spodobało się to właśnie dlatego, bo kogo nie urzekłby kawałek satyny, wyszywany roślinnymi motywami, zapinany na coś podobnego do "haftek". Na dodatek cena też była atrakcyjna bo tylko 5 PLN. Historia skończyła się na tym, że dwa lata przeleżało w szafie i pewnie dalej by tak było gdyby nie fakt, że pokochałam takie haftowane emblematy. Do tego zupełnie przeciwstawna rzecz, czyli spodnie z dziurami na kolonach, które niestety okazały się troszeczkę przymaławe. Liczę, że kilka prań i będzie po krzyku. Pochodzą one ze strony Zaful i muszę Wam powiedzieć, że pomimo tego, że tym razem te spodnie to mały fail, to i tak jest to jak dotąd najlepsza firma z jaką mi przyszło współpracować ! :)

środa, 2 listopada 2016

HELLO NOVEMBER!


Zmiana godziny i hop hop, witamy w listopadzie, gdzie o 17 już na dworze ciemnica taka, że nic nie widać. Do moich skromnych drzwi zapukało poraz kolejny zapalenie górnych dróg oddechowych i teraz w koło Macieju - antybiotyk, osłonka, sinupret etc. Jakże trudny czas dla blogera, te całe jesienno-zimowe "coś". Nie będę się już więcej rozczulać. Dzisiaj #naczarno. Moje wymarzone w tamtym roku buty kupione teraz za groszę + kurtka upolowana w second handzie na wagę za około 40 zł, w roku ubiegłym w rozmiarze 'rozwojowym'. To wszystko tutaj i dzisiaj, kilka fot ot co! Może Wam się akurat spodobają ♥