środa, 31 stycznia 2018

WITCHY VIBES.


Jakkolwiek dziwne Wam się wyda, że pojawiam się i znikam, ale nie bój żaby człowieku  po drugiej stronie, ja wciąż żyję i tworzę ale po cichu i w tle. Dzisiaj prezentuję Wam zestaw sprzed kilku dni. Futro oczywiście sztuczne, inaczej być nie mogło. Gdy robiliśmy zdjęcia usłyszałam "nie pasują do Ciebie futra, nawet te sztuczne". Może i coś w tym jest, bo gdy się nie jest zwolennikiem takich rzeczy automatycznie nawet te fake'owe wydają się być dziwne. Aczkolwiek mi tutaj ono tak zagrało, że nie mogłam go niczym zastąpić. Dzwony z bardzo wysokim stanem były obiektem pożądania, ale teraz jest takie meh, mogłoby być lepiej. Połączenie jest totalnie w moim stylu, chociaż ktoś kto widzi mnie na uczelni co drugi tydzień, może śmiało powiedzieć, że tam jednak nie staram się aż tak rzucać w oczy. Gdy drogi czytelniku zapytasz mnie o inspirację odpowiem Ci, że największa siedzi w mojej głowie, a tak poza tym to mieszanka stylu dziewczyn które obserwuję na yt i Ig. Mam nadzieję, że dacie mi znać w komentarzach jak Wam się podobam ja w czarno-białym wydaniu ptaka z Ulicy Sezamkowej :)

środa, 24 stycznia 2018

Książkowi ulubieńcy


Tematyka książek na tym blogu zawładnęła dotychczas tylko jednym wpisem, który znajdziecie tutaj. Zdecydowanie szkoda, ponieważ bez czytania nie wyobrażam sobie życia. Miałam jednak obawy przed publikacją kolejnego posta z tego cyklu, ponieważ nie każdemu mógł spodobać się taki przeskok ze stylizacji do książkowego świata. Aczkolwiek postanowiłam zaryzykować. Zdjęcia książek zrobiłam wczesnym latem ubiegłego roku i od tego czasu czekały na swoje 5 minut tutaj. Przychodzę dzisiaj do Was z nimi, ponieważ uważam, że te książki są warte uwagi, a że w koło bardzo dużo promocji, może i one kogoś zainteresują i popchną do zakupu. Ja przed sobą mam bardzo duży stosik do przeczytania, także trzymajcie kciuki. Jeśli ciekawi Was co mam do powiedzenia na temat 5 powyższych pozycji, zapraszam do  dalszej części wpisu.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

BLUE PARKA.


Uwaga, coś dla widzów o mocnych nerwach - ja w innym kolorze niż czerń to na przestrzeni ostatnich kilku tygodni cudowna odmiana. Szybko wyjaśniam. Zapragnęłam parki innej niż moja khaki, która po ponad roku użytkowania nie wygląda już po prostu najlepiej bo w wielu miejscach mi towarzyszyła. Tym razem chciałam coś innego, z mniejszą ilością naszywek i innych bajerów. Mój wybór padła na tę kurtkę, aczkolwiek była dostępna w dwóch kolorach, niebieskim i musztardowym. Tak jak fanką żółtych kolorów nie jestem, tak niebieski chętnie przygarnęłam. Ale przecież nie liczy się kolor, a ciepło które dana rzecz daje. Ta kurteczka grzeje i spełnia moje oczekiwania i chociaż po śniegu już śladu prawie nie widać, to  uwierzcie, że podczas zrobienia tych kilku ujęć wiało jak diabli i było baaardzo mroźno. Dajcie znać jak Wam się podoba dzisiejszy zestaw i  do zobaczenia niebawem!

sobota, 20 stycznia 2018

BE YOURSELF.


Udało się złapać trochę zimy na zdjęciach, z czego się cieszę niezmiernie. W skrócie co u mnie: pierwsze kolokwium mam za sobą i pierwsze zdane za pierwszym razem. Styczeń mija zdecydowanie za szybko, jestem w trakcie poszukiwania pracy, a ostatnie kilka dni było bardzo burzliwe. Dzisiaj prosta stylizacja z nowością w mojej szafie, czyli marynarką w kratę. Uprzedzam Wasze pytania, miałam na sobie kurtkę, ale tak bardzo chciałam Wam pokazać marynarę, że się poświęciłam i ściągnęłam na 5 minut podczas których zrobiliśmy zdjęcia. Wracając jednak do ów nowości, czy jest ktoś kto nie zna tego wzoru kraty, który przewija się na większości odzień wierzchnich bodajże od ponad 2 sezonów? Mi osobiście się trend bardzo podobał, aczkolwiek nie chciałam wydawać 200 zł jak to było w przypadku Zary na coś w czym nie widomo, czy czułabym się dobrze. Także zaczekałam i zamówiłam w listopadzie w moim ulubionym chińskim sklepie i stosunkowo niedawno trafiła w moje ręce. Zestawiłam ją oczywiście z ukochaną czernią, inaczej nie byłabym sobą. Koszulka "Be Yourself" to ostatnio moja ulubiona koszulka, kto mnie śledzi na insta już miał okazję ją zobaczyć. Uważam, że w 100% wyraża to co każdy z nas przechodzi w życiu, czyli nakładanie masek, aby dostosować się do życia w naszym społeczeństwie. To by chyba było na tyle. Miłego weekendu!

wtorek, 9 stycznia 2018

CALL OF NATURE.


Ten kto zagląda tutaj regularnie to pomyśli "znów na czarno, znów las, nuda". Zawsze jest jednak jakieś "ale" i chcę żebyście mnie nie potępiali. Pamiętam jak obserwowałam dziewczę piękne urodziwe co się zwie Evil Vision. Tutaj akurat link do bloga, który niestety nie jest już aktualizowany, ale chciałam żebyście zrozumieli o co mi chodzi (jak coś to ma i fb i ig). Kiedy na nią trafiłam, urzekły mnie jej zdjęcia w leśnych odmętach, ale też wszystkie inne poczynione ówcześnie przez nią. Mega utalentowana, z pięknymi kudłami - szok i niedowierzanie, że ktoś taki istniej. Od tego czasu bardziej zaczęłam dostrzegać uroki otaczającej mnie natury. Pomimo braku czasu, albo wmawianiu go sobie nie odwiedzam miejsc oddalonych od ulic i gwaru, chociaż bardzo bym chciała. Tak więc gdy mam okazję, korzystam z darów natury. Tak po prostu, a że przy okazji las tworzy piękne tło to zdjęć to korzystam podwójnie! Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną jakimiś spostrzeżeniami w tym temacie i dacie znać jak Wam się podoba prosty do granic możliwości #totalblack zestaw.

niedziela, 7 stycznia 2018

BAD HABIT.


Jestem monotonna, a moja miłość do czerni to taki mój zły nawyk. Dzisiejszy zestaw można określić mianem wersji gungowo-sportowego looku. Czuję się trochę w nim jak taka łobuziara, albo chłopczyca co zupełnie mi nie przeszkadza. Kiedy robiliśmy zdjęcia do tego posta wczoraj pogoda za oknem to była bajka, słońce i takie przyjemne, aż wiosenne ciepełko. Dlatego nie dziwcie się, że mam na sobię tylko bluzę, bo na samą bluzę było spoko - mówi to Wam totalny zmarzluch. Oczywiście, żeby nie było zbyt czarno, na ustach moja ukochana matowa czerwień, a i oczko znów w bordowych klimatach, bo jestem w fazie testów, kombinacji i nauki pracy z cieniami mniej neutralnymi, a co kiedyś trzeba się nauczyć. Mam nadzieję, że moja stylizacja Wam się spodoba i czekam na Wasze komentarze! 

piątek, 5 stycznia 2018

LAYERS.


Las i wszelkie jego namiastki są chyba mi pisane. Kolejna taka sceneria na dzisiejszych zdjęciach. Zestaw chyba jeden z najwygodniejszych. Długi sweter w połączeniu z moją ulubioną kurtką i kilka dodatków. Nic odkrywczego, aczkolwiek świetnie się w nim czułam i wydaje mi się, że wpasował się w otoczenie. Takie zestawienia kojarzą mi się ze zdjęciami wprost ze Skandynawii, ale to tylko moje zdanie. Temperatura za oknem wiosenna, tylko deszcz przeszkadza w codziennym bytowaniu. Ja tymczasem resetuje się i do usłyszenia niebawem!

środa, 3 stycznia 2018

Video: BYE BYE 2017, HELLO 2018!



Zaniechałam działania na YT już dawno temu, aczkolwiek Nowy Rok daje na samym początku dużo motywacji. Coraz więcej możliwości i chęci popchnęło mnie do zmontowania video z materiałów poczynionych na sesjach blogowych, ale też przy innych okazjach. Mam nadzieję, że filmik Wam się spodoba! Dajcie koniecznie znać i zachęcam do sybskrybowania mojego kanału! :) 

poniedziałek, 1 stycznia 2018

OOTD | 2018 New beginning


Witam się z Wami w Nowym Roku. Moja ostatnia aktywność na blogu była znikoma, ale tamto zostawiamy już za sobą. Ten rok ma być zupełnie inny. Mam wiele ambitnych planów, także trzymajcie kciuki za ich wykonanie i ja też będę je trzymać za powodzenie. Postanowienie noworoczne jest jedno - dążyć do wymarzonych celów. Ale tyle wystarczy, te kilka słów wstępu do 2018 zostało powiedziane. Przejdźmy więc do zestawu. Dzisiejszy dzień jak widać w stylu grunge. Spodnie z wyciętymi na kolanach dziurami i zamkami widziałam pierwszy raz w ofercie The Ragged Priest, ale ich cena skutecznie mnie ostraszyła. Znalazłam jednak ich budżetową wersję na którejś ze stron z którą współpracuję. Założyłam pod nie kabaretki, które przeszły już chyba do lamusa ale totalnie mi to nie przeszkadza. Czarna bluza, niby zwyczajny element garderoby, ale jednak te perełki przy kapturze wygrały. Do tego ulubiony płaszcz i ciężkie buciory. Oczywiście nie zapominajmy o największym hicie, czyli o mnie w spiętych włosach, czyli coś co nie często się zdarza. Mam nadzieję, że ktoś tutaj jeszcze zagląda. Jeśli spodobał Wam się dzisiejszy zestaw zostawcie po sobie jakiś komentarz!