poniedziałek, 6 sierpnia 2018

BOOKS | J.S.Monroe - Znajdź mnie


Są takie książki, o których mówi  się głośno. Istnieje wokół nich wiele kwestii spornych. Tak było z książką J.S. Monroe "Znajdź mnie". Co człowiek to opinia, co opinia to albo dno, albo hit. Ja przeczytałam ją w kwietniu, tak więc całkiem sporo czasu temu. Przychodzę jednak dopiero dzisiaj z recenzją, bo ostatnio rozmyślając właśnie o tej książce wyrobiłam sobie opinię na jej temat. A do niektórych opinii trzeba też dorosnąć. 


Mija 5 lat od samobójstwa Rose do którego doszło, gdy oboje z Jarem studiowali w Cambridge. Od tego czasu mężczyzna nie może przestać myśleć o swojej ukochanej. Czas mija, a Jarowi wydaje się, że jego ukochana żyje, że to co wszyscy uznali za pewnik, wcale się nie wydarzyło. Cały czas wydaje mu się, że ktoś  go śledzi. Pewnego dnia dostrzega dziewczynę podobną do Rose i za wszelką cenę chce dowieść, że to ona. Jego terapeuta twierdzi, że to zwykłe urojenia.


W ręce Jara trafia dysk z dziennikiem, a raczej fragmentami tego co rzekomo tworzyła dziewczyna. Jar uważa, że znajdzie tam rozwiązanie tajemnicy. Zostaje nawet z tego powodu aresztowany i grożono mu, że jeżeli nie zostawi tej sprawy w spokoju postawią mu zarzuty dotyczące paragrafu związanego z pornografią. Wszystko to ma także związek z wujem Rose - Martinem. Wkrótce później Jar odnajduje Rose w Kornwalii - niestety nie sprzyja mu szczęście i po raz kolejny traci swoją jedyną miłość, jednak teraz wie, że musi walczyć o to, żeby udowodnić wszystkim swoją rację. 


Druga część książki pokazuje wydarzenia opisane z perspektywy wujka Martina. W jego dzienniku znajdziemy fragmenty dotyczące testów laboratoryjnych, darknetu oraz specyficznych pasji i fetyszy. Opisuje on historie swojego życia, życia pełnego tajemnic. Kiedy Jar dochodzi do odpowiednich wniosków i odkrywa potencjalne miejsce gdzie została ukryta Rosa rusza jej na ratunek. Czy można ufać swoim krewnym? Jak zakończy się historia Rosy i Jara? Czy ukochani znów będą razem? - Tego dowiesz się sięgając po książke "Znajdź mnie".


"Znajdź mnie" to z założenia thriller psychologiczny. Bardzo chciałam go przeczytać i przeczytałam. Moje uczucia były jeszcze do niedawna bardzo mieszane. Książka jest napisana lekko i czyta się szybko, ale co w tym wszystkim z akcją? Tutaj pojawia się moje ALE. Autorka zdecydowała się na przeplatanie wątków, dziennika Rosy i teraźniejszego spojrzenia na sytuację Jara w pierwszej części, w drugiej natomiast dziennik Martina i teraźniejszość. Niestety coś "nie pykło". Pierwsza część mimo iż ważna, ciągle nawiązuje do tego samego, więc akcja nie idzie do przodu. Druga część za to już po pierwszych stronach odkrywa przed nami kto jest winien całemu zamieszaniu, dlatego przeczytanie książki do końca to już tylko czysta formalność. Także mój werdykt jest taki: książka nie jest zła dla kogoś kto chce coś lekkiego na jeden wieczór, albo dla osoby która chce wejść w świat tego gatunku ale delikatnie, krok po kroku. Stary wyżeracz niestety szybko się nią znudzi.

***
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
*** 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz