piątek, 9 grudnia 2016

WINTER EVENINGS


Nastał ten czas gdzie najchętniej ciągle zostawałabym w domu. W czterech ścianach mojego małego królestwa, z kubkiem gorącej kawy lub herbaty (ostatnio przerzuciłam się z kawowania na herbatki), pod kocykiem i z książką lub laptopem i blogowaniem, a gdzieś w tle mogłaby płynąć jakaś ulubiona muzyczka. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że niewiele wieczorów mogę tak spędzać. Klasa maturalna zobowiązuje. I tak moje marzenia staram się wcielać w życie, jakoś mi idzie i zawsze najpierw ogarniam szkołę, a potem się relaksuję. Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić kilkoma nowinkami, które zobaczycie poniżej. Zapraszam!


Może wiecie, a może nie, ale jestem zapaloną czytelniczką. Pochłaniam książki jak czekoladę i w każdej wolnej chwili spotkacie mnie właśnie z owym czytadełkiem w łapkach. Czy to w autobusie, czy w pociągu, czy gdzieś w kawiarni lub gdy po prostu czekam za lekcjami. Książki czytam odkąd babcia nauczyła mnie literować, a potem dawała w ręce kolejne bajki, opowiadania i tak zapragnęłam więcej i więcej. Dużo osób dziwi się, że lubię to robić, a ja czasami śmieje się, że książka to przyjaciel mojej wyobraźni. Dzięki różnym pozycją z dziedziny fantastyki, science fiction poduczyłam się pisania wyimaginowanych opowiadań w podstawówce. Kryminały nauczyły mnie opisu sytuacji, a książki z listy lektur obowiązkowych sprawiły, że rozprawki są moim konikiem i na wszystko znajdę argument. Takim oto sposobem przez wiele lat pisałam swoje szkolne prace, jak i pomagałam innym, dodatkowo wzbogacając zasób swojego słownictwa. Teraz przygotowuję się do rozszerzenia z języka polskiego i każda kolejna odhaczona pozycja na liście książek do przeczytania, która z dnia na dzień i tak rośnie, jest dla mnie ogromną satysfakcją. 


Post o książkach jest odległy, ale pewnie kiedyś się pojawi. Obecnie jestem w trakcie czytania trylogii Randsoma Riggs'a dotyczącej Osobliwych Dzieci. Zapewne większość z Was wie o co chodzi, bo teraz w kinach do zobaczenia jest film w reżyserii Tima Burtona na podstawie książek. W tym momencie jestem już w połowie drugiej części "Miasto cieni". Moi drodzy, to nie jest tak, że zrobił się bum na film więc czytam książki, żeby być cool. Pierwszy raz serię zobaczyłam około 2012 roku w księganiach. Przechodziłam obok wystawy i moją uwagę przykuła dosyć charakterystyczna okładka. Zapadło mi to strasznie w pamięć. Niedługo później, weszłam do księgarni żeby zobaczyć co i jak. Niestety w tamtym czasie nie było mnie stać, żeby kupić upragnione czytadło. Poźniej zapomniałam o tym kompletnie. Jestem stałą bywalczynią szkolnej biblioteki, a gdy usłyszałam, że jest możliwość zamówienia książek takich jak wymarzyli sobie uczniowie, wpisałam "Osobliwy Dom..." na listę i teraz już jest w moich rękach! Szczerze Wam polecam przeczytanie, bo ja się nie zawiodłam. Dodatkowo książki okraszone są bardzo surrealistycznymi fotografiami, które warto zobaczyć!


Jak zostać syreną? Chyba tak powinien brzmieć tytuł posta. Aczkolwiek ja chciałam tylko tutaj napomknąć o syrenim ogonie, czyli kocyku który ostatnio przybył do mojego domu. Lubię otaczać się różnymi "łóżkowymi" rzeczami. Mam bardzo dużo poduszek, kocy, kocyków, bo lubię jak jest przytulnie i ciepło. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten koc stwierdziłam, że kompletnie mi się on nie podoba. Jak takie coś może grzać? Byłam kompletnie nieprzekonana do tematu. Dlatego przeglądałam sobie dalej różne strony, a ze wszystkich innych  przychodziły "syrenie bodźce" w postaci coraz to piękniejszych zdjęć na blogach, Instagramie czy Fb. Pewnego dnia, kiedy otrzymałam przesyłkę od firmy z którą współpracuję, dostrzegłam brak jednej rzeczy. Czekałam tydzień i napisałam do nich, żeby dowiedzieć się +/- kiedy ona się zjawi w moich skromnych progach, bo tak bardzo mi się podobała i na niej mi najbardziej zależało. W odpowiedzi usłyszałam, że niestety nie ma jej na stanie, mam sobie wybrać coś innego a dodatkowo w ramach zadośćuczynienia dostanę mały prezent. No to jak przyszedł 'mały' prezent to lekko się zdziwiłam. Trochę poużywałam i stwierdzam, że jest to bardzo fajny gadżet, ale co najważniejsze, jak wsuniecie w niego nóżki to jest bardzo ciepło! Jego atutem jest to, że do pewnego momentu jest skonstruowany tak jak płetwa, a potem się rozchodzi w normalny koc, dzięki czemu nie czujecie się jak w śpiworze, tylko zupełnie swobodnie. Trochę nie podoba mi się jego kolor, bo wolałabym czarny albo szary, ale przymknę na to oko. Nie powiedziałam najważniejszego, koc pochodzi ze strony Zaful, mój model jest dostępny dokładnie #tutaj.


Ostatnia rzecz, która umila mi wieczory, to właśnie te lampki, które widzicie na ramie mojego łóżka. Bardzo chciałam kupić oryginalne cotton balls, aczkolwiek ich wysoka cena bardzo mnie odstraszała. Kilka razy widziałam podobne do oryginału w Biedronce, ale nigdy nie trafiłam na odpowiedni kolor. Potem pojawiły się takie lampeczki w Pepco, niestety w żadnym ich nie dostałam. Już chciałam inaczej przyozdobić łóżko, kiedy podczas zakupów w Biedronce trafiłam na białe i mama kupiła mi je jako prezent na Mikołajki. Wiem, że dużo osób teraz powie "kupiła podróby" bla bla bla. Ja jestem trochę innego zdania, nie preferuję podróbek jeśli chodzi o drogie kosmetyki, ubrania czy dodatki typu torby, chusty itp. Ale jeśli chodzi o ozdoby do domu, są to rzeczy które nie stanowią aż tak istotnego elementu, są po prostu ciekawym elementem aranżacji, nikt nie patrzy na to czy mają metkę, czy nie. Ja jestem z nich bardzo zadowolona, te które ja posiadam są na baterię. Są dosyć porządnie wykonane, dają bardzo ładny efekt tworząc w pokoju bardzo fajny klimat ♥

To by było chyba na tyle. Kto przebrnął przez posta temu dziękuję. Zostaw coś po sobie, wtedy wiem komu mam być wdzięczna za czytanie moich wypocin. Opowiedz mi czy czytałeś już serię o osobliwych dzieciach? Co sądzisz o syrenim kocyku? I jak podobają Ci się moje biedronkowe lampki? Opiszcie mi także swoje sposoby na zimowe wieczory. ♥

Miłego wieczoru!

1 komentarz:

  1. Koc jest mega! Zawsze marzyłam jako dziecko żeby być syrenka haha :D teraz mogłoby się w sumie spełnić haha. Super!:)

    OdpowiedzUsuń