niedziela, 28 października 2018

WOLF GIRL.


Bardzo pechowa typiara - zdanie które opisuje mnie w stu procentach. Bo czy pechem nie można nazwać ciągu zdarzeń: wolny weekend - plan żeby zrobić zdjęcia - deszcz? Dzisiaj czatowaliśmy ponad 20 minut w aucie na parkingu, aż przestanie padać, żeby zrobić sesję do posta. Później, gdy deszcz nie ustawał pojechaliśmy na kawę, ale i tak jak już dotarliśmy znów na miejsce kropiło, a później się rozpadało więc uciekaliśmy szybko do samochodu. Tak to oto powstały sobie zdjęcia, które możecie zobaczyć tutaj. Brawa dla nas, bo nie było lekko. Świadczy o tym nie tylko rozwiany i mokry włos. Jako tło i rekwizyt posłużył motocykl Lecha, pomnik zdobiący miasto Opalenica - miejsce budowy pierwszego polskiego motocykla, którym jest właśnie Lech. 
W kwestii stylizacji natomiast nie znajdziecie tutaj nic odkrywczego. Kurtka z frędzlami, która miała już 5 minut na tym blogu (co najlepsze, tamte zdjęcia także zostały zrobione w Opalenicy). Spodnie to łup z letniej wyprzedaży w Croppie. Natomiast koszulka... Tutaj się muszę trochę rozpłynąć. Pierwszą taką koszulkę kupiłam w lumpie, niestety była poplamiona i wycięłam w niej rękawy i kołnierzyk tak, że powstał z niej tank top. Drugą przywiozłam z ACM w tym roku. Trzecia natomiast, którą prezentuję Wam dzisiaj pochodzi ze strony RockZone. Sami wiecie, że mam hopla na punkcie wilków, jednego nawet mam wytatuowanego, ale o tym wszystkim już pisałam. Gdy zobaczyłam tę koszulkę to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nadruk znajduje się po obu stronach, z przodu kolor, tył czarno-biały i co najważniejsze jest dobrej jakości, więc tak szybko się nie skruszy w praniu. Sama koszulka wykonana jest z bawełny, bardzo fajnej w dotyku. W dodatku cena też jest kusząca, bo za 70 zł dostajemy koszulkę z  dwustronnym nadrukiem co jest bardzo spoko ceną, patrząc jak niektóre sklepy życzą sobie za takie cuda od 90 złotych w górę. Na stronie sklepu znajdziecie wyselekcjonowany asortyment i marki, których nie oferuje żaden inny sklep online, czy też takie które w kraju dostaniecie w niewielu miejscach. Uważam, że warto zapoznać się z ofertą sklepu, bo mają jak sami widzicie dobrze wypoziomowane ceny, a trochę siedzę w temacie, więc wiem, że jest naprawdę spoooko. Dajcie znać jak Wam się spodobał mój look, co sądzicie o koszulce, no i oczywiście o samych zdjęciach! Wspaniałego tygodnia dla Was :)

piątek, 26 października 2018

BLACK, WHITE & SKULL BAG


Nadszedł w końcu upragniony weekend, tak długo wyczekiwany, że ostatnie godziny do jego rozpoczęcia ciągnęły się w nieskończoność. Jutro odwiedzam ostatnią imprezę motoryzacyjną tego roku, na niedzielę liczę na ładną pogodę, aby zrobić trochę jesiennych zdjęć. Dzisiaj mam dla zestaw, podczas którego gdy robiliśmy zdjęcia byłam mega chora, oczy łzawiły, a zatoki miałam tak zawalone, że ho ho! Także wybaczcie, starałam się wyglądać dobrze. Teraz, gdy nastąpiło załamanie pogody raczej już bym nie ubrała tego sweterka - aktualnie ratują mnie tylko grube swetrzyska i ukochana, wełniana chusta. Biel u mnie nie często "gra", bo w bieli czuję się kiepsko, ale z czernią to przecież duet jak Sid i Nancy, czy Bonnie i Clyde. Oczywiście w tym prostym kombo nie mogło zabraknąć mojego Stefana (dla niewtajemniczonych takie imię otrzymała czacha z KillStar'a). Dajcie znać jak Wam się podoba zestaw i do następnego! :)

środa, 24 października 2018

AUTUMN DAYS.


Deszczowa i wietrzna pogoda mi nie sprzyja, dlatego dzisiejszymi zdjęciami przywołuję złotą, polską jesień! Zaczynam tęsknić za słońcem i ciepłymi dniami, czyli tak jak zaczynał się wrzesień i w sumie początek października. Mój dzisiejszy zestaw to typowe wygodnictwo. Bluza ze stójką imitującą golf to coś do czego nie mogłam się długi czas przekonać. Teraz nawet mi się podoba, tym bardziej że jest czarna, więc no, sami wiecie. Do tego założyłam moje ulubione czarne spodnie, w dodatku bojówki, które kupiłam w Croppie za 20 ziko. Przed Wami, także moje nowe botki, nieodłączny element dopełniający te spodnie, jak inne elementy mojej garderoby. Brakowało mi takich klasycznych, wiązanych workerów, swoje idealne znalazłam na stronie sklepu Gemre. Sklep mogę polecić, szybka, sprawna obsługa. Buty za naprawdę małe pieniądze, dobre jakościowo. Zresztą sami sprawdźcie, bo w ofercie jest bardzo dużo różnych modeli. Dajcie mi koniecznie znać, jak podoba Wam się zestaw z dzisiejszego posta :)

poniedziałek, 22 października 2018

FOX


Nie uświadczy ten spokoju duszy, którego w życiu nie odetną od wifi. Złośliwość rzeczy martwych doprowadziła do zakończenia żywotności routera. Także piszę do Was z jedynego komputera w domu, podłączonego do Internetu przez kabel. Od teraz będę mieć przynajmniej upragniony czas na czytanie! Ale z postem nie omieszkam się tutaj zjawić. Dzisiaj zestaw, który nadawałby się na przejście przez kilka ostatnich ciepłych, jesiennych dni, chociaż sądząc po pogodzie - już takowe nie wrócą. Lekka kurtka bomberka to taki klasyk, do tego moja ulubiona krata w postaci spodni, które pasują do luźnych stylizacji, ale z koszulą i marynarką też wyglądają bardzo spoko. Botki to taki mój manifest, początek drogi do wymarzonych martensów na które skrupulatnie odkładam. Główny punkt zestawu, zdecydowanie koszulka. Marka Medicine to jedna z niewielu marek "sieciówek" w których kupuję ubrania. Zresztą już mnie znacie na tyle, że wiecie jak bardzo kocham ich ubrania, oryginalne wzory i wszystko co z marką związane. T-shirt ze zdjęć kupiłam już dawno za około 25 ziko. Zdecydowanie motyw lisa, też nie powinien nikogo dziwić po moim ostatnim poście o tatuażu. Dodatkowo detale w postaci wycięć na dekolcie i rękawach sprawiają, że koszulka jest idealna i jak dla mnie Medicine robi najlepszą robotę pod tym względem (tak więc halko Medicine tutaj jestem, zobaczcie jak Was kocham ^^)! Dajcie znać, jak Wam się podoba moja stylizacja :) 

piątek, 19 października 2018

SWEATER WEATHER


Dzisiaj nie będę pisać zbyt wiele. Nie to, że nie mam weny, ale jest piątek, a czeka mnie intensywny weekend na uczelni, więc powoli czas się zbierać do snu. Aktualnie jestem na etapie wprowadzania odrobiny "koloru" do mojej szafy, chociaż mozolnie to idzie, bo jak wiadomo czerń to życie. Ostatnio jednak zdecydowałam się na brązowy sweter w college'owym stylu. Przynajmniej mi on przypomina takowe. Wyszłam więc odrobinę ze swojej czarnej jak noc strefy komfortu i oto jestem. Idealnie wpasowana w jesień. Z nowości - zdecydowanie klasyczne czarne botki, których brakowało mi w szafie. Zawsze buty muszą mieć jakieś udziwnienia, tym razem jak widać, klasyka i minimalizm. Ładnie prezentują się na nodze i znajdziecie je w ofercie sklepu Gemre. Do tego bawełniana torba, na których ostatnio punkcie mam bzika. Dajcie znać jak podoba Wam się mój look! Ja Wam życzę miłego wieczoru i wspaniałego weekendu :)

środa, 17 października 2018

FAV PATTERN


Kolejna środa. Kolejna połowa tygodnia. Kolejna połowa miesiąca. I tak w kółko. Chciałabym tak bardzo wziąć się za siebie, zrobić jakieś postanowienia na nadchodzący miesiąc, albo dwa, które zostały do końca roku. Monotonia wkradła się do mojego życia, a choroba skutecznie wykrada mi dalej energię. Stałam się jakoś bardziej marudna, mimo iż pogoda jest przepiękna i aż chce się żyć. Aktualnie jestem na etapie stop zakupom, ponieważ w szafie miejsca już brak (ale wiadomo w lumpeksie ciężko się pohamować kiedy widzi się koszulkę Spliknot i drugą z motocyklowym nadrukiem - sorry). Co do zestawu, który też czekał dosyć długo na swoje pięć minut na blogu. Spódniczka w kratkę to taki element, który istnieje w mojej szafie od kilku dobrych lat - mama kupiła mi ją chyba w okolicach 4/5 klasy podstawówki). Kiedyś noszona namiętnie do glanów, teraz zakładana raz do roku, co jednak postanawiam zmienić. Do tego luźny, śmietankowy sweterek, zakolanówki, beanie na głowie i plecaczek, czyli zestaw w moich ulubionych klimatach. Dajcie znać jak Wam się podoba moja stylizacja :) Do zobaczenia w komentarzach i w następnym poście! 

poniedziałek, 15 października 2018

COMFY MONDAY


Jeśli powiesz mi teraz, że nie masz w życiu takiego dnia, to Ci nie uwierzę. Przecież każdy ma taki dzień! No weź. Nie wiesz o co mi chodzi? To proste. Każdy ma dzień, który najchętniej spędziłby w dresiku, na kanapie, przed telewizorem lub z książką w ręku. Przynosząc sobie tylko kawę i herbate na zmianę, do przegyzienia jakąś przekąske. Ja mam ostatnio takich dni coraz więcej, potrzebuję resetu, ale nie mam kiedy go zrobić. Moje życiowe baterie ledwie sięgają 50%. Jestem drugi raz w ciągu dwóch tygodni chora. Póki co trzymam się dzielnie, chodzę do pracy, "żyję" w społeczeństwie, chociaż najchętniej zagrzebałabym się pod kołderką. Na takie dni, kiedy jestem w domu, czasami zdarzy mi się wyjść - ja przeciwniczka legginsów - zakładam je na dupsko, dodaję t-shirt, ulubione sneakersy i równie ulubioną bluzę AC/DC kupioną przez głupotę. Co z tego, że bluza jest męska, co z tego, że za duża, dla mnie jest fajna, bo czuję się w niej na swój sposób niewidzialna. Ale to zbyt głębokie, żeby to roztrząsać. Dajcie znać jak Wam się 'podoba' mój komfortowy zestaw, który "blagierce przecież nie przystaje":)
p.s. Nie zawsze trzeba wyglądać jak milion $ ^^ 

czwartek, 11 października 2018

JAK DBAM O TATUAŻE | LOVEINK.PL


Nigdy nie było mi dane poruszać tutaj tematu tatuażu. Powód jest prosty. Nie lubię o tym gadać bo uważam, że to trochę moja sprawa i zamiast dużo paplać lepiej działać i robić sobie kolejne. Odkąd skończyłam 18naście lat na mojej skórze pojawiły się trzy dziary, a całkiem niedawno doszła ostatnia. Nie będę się tutaj jednak rozpisywać na temat tego co znaczą moje tatuaże, ale zapewniam, że nie robię ich ze względu na mode, każdy ma dla mnie jakieś znaczenie. Tematem, który dzisiaj chciałabym poruszyć jest to jak dbam o moje tatuaże. Chcesz wiedzieć więcej - zerknij w dalszą część posta!

wtorek, 9 października 2018

STRIPED SWEATER.


Pokonałam chorobę (mimo iż właśnie znów siedzę z chusteczką przy nosie) i wytrwałam na  studiach cały weekend. Duma mnie rozpiera. Także w końcu trzeba też tutaj napisać kilka słów, mimo iż od kilku dni jestem strasznym samolubem i czas przeznaczam głównie na przyjemności, najchętniej nie wychodząc z objęć kocyka. Nadrabiam wszelkie książkowe zaległości, oglądam filmiki na YT, powoli zastanawiam się nad Netflixem, czyli witam jesień i mówię jej śmiało że ma się rozgościć. Co do zdjęć. Poczynione dawno, dawno temu, bo ostatnio nie ma na to czasu i warunków. Sweter to taki trochę manifest przeciwko kolejnej czarnej rzeczy w szafie. Jest całkiem cieplutki, a w połączeniu z mom jeans i botkami dał grungowy efekt. Więcej mówić nie trzeba i nie będę żeby nie zanudzać. Miłego wieczoru i do zobaczenia niedługo. 
p.s. Koniecznie dajcie znać co sądzicie o takim zestawie :)) 

środa, 3 października 2018

BRIDE OF FRANKENSTEIN


Aktualnie od poniedziałku jestem na L4. Nadrabiam wszystkie zaległości. Przeczytałam dwie książki, zabieram się dzisiaj za trzecią sztukę. Odkrywam nowe rzeczy w moim padalcu (tak mój świetny laptop daje mi w kość i najchętniej wyrzuciłabym go przez okno, teraz, zaraz, już.). Mam jeszcze dużo nieopublikowanych zdjęć, które na jakiś czas zapewnią mi byt w sieci, bo teraz to nawet kciukiem mi się nie chce ruszać, a co dopiero wyginać się przed aparatem, na co jeszcze trzeba mieć czas. Weekend idzie do mnie wielkimi krokami, a wraz z nim pierwszy zjazd na uczelni. Szczerze? Nie wyobrażam sobie tego, tyle czasu przerwy i znów będę musiała wracać do bardzo wczesnego wstawania, siedzenia na uczelni po 10h i późnych powrotów do domu. Co do zestawu, zrobiliśmy zdjęcia kiedy było jeszcze względnie ciepło, chociaż już piewsze większe podmuchy wiatru się zdarzały. Dzisiaj napewno założyłabym do całości kurtkę. Spódnica w paski to taki letni element, który u innych dziewczyn pewnie fajnie wyglądałby do jedwabnej koszulki i białych trampek, ale nie u mnie. Ja wiedziałam, że połączę ją z koszulką z wizerunkiem narzeczonej Frankensteina, którą dorwałam w lumpeksie, gdzie panuje wycena, za jedyne 2 ziko. Do tego ciężkie botki, skórkowy plecak i okulary - co razem dało całkiem spoko alternatywną stylizację! Dajcie znać jak Wam się podoba taki look, a ja Wam życzę miłego wieczoru!

poniedziałek, 1 października 2018

POMYSŁ NA PREZENT - SKARPETY!


Kiedy przypomnę sobie jak kilka lat wstecz dostawało się skarpety na jakąś okazję, to wymieniając listę prezentów przed dobymi ziomkami z podwórka to skutecznie się omijało. Aktualnie rynek skarpetowy kwitnie i pojawia się dużo firm produkujących ciekawe, oryginalne modele. Uznałam ten fakt, za właściwy do napisania postu "Pomysł na prezent", bo patrząc teraz na ofertę sklepów chciałabym mieć wszystkie te cudowne modele u siebie! Takim oto sposobem trafiłam do sklepu skarpetki.sklep.pl. Wybór w sklepie jest ogromniasty. Chcecie wiedzieć więcej? Zerknijcie do dalszej części posta!