wtorek, 26 marca 2019

BOOKS: MACIEJ LEWANDOWSKI - CIENIE NOWEGO ORLEANU


Nie znasz dnia, ani godziny kiedy dopadnie Cię przeszłość...

Stary policjant Legrasse znów musi zmierzyć się ze swoją udręką. Sprawa sprzed lat odbija mu się niczym czkawka i nie daje o sobie zapomnieć. Kiedy wszystko idzie względnie dobrze, nagle coś się sypie. W kryjówce przemytników, oprócz dziewczyn wykorzystywanych seksualnie w jednym z pokoi policjanci zastają makabryczne widowisko. Młoda kobieta, złożona w ofierze, której ciało zostało okaleczone. W pokoju oprócz tego Legrasse znajduje figurkę bożka Cthulhu, która wcześniej już wpadła w jego ręce podczas akcji na bagnach. Wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Stary policyjny wyga, mimo braku wiary w uroki, nadprzyrodzone zjawiska, postanawia, że dopadnie sprawcę. Podczas akcji trafia na wiele tropów i też na wiele przeszkód. Kiedy jego wierny towarzysz Stuglik cudem wymyka się z objęć śmierci i trafia w bardzo ciężkim stanie do szpitala, John postanawia działać. Trafia do miejsc, które dla białego są tymi, gdzie sam prosi się o śmierć. Spotyka wężowników, odkrywa taśmy z drastycznymi nagraniami, wplątuje się w porachunki z dziwnym księdzem i Cieniem... Gdy każdy element układanki wchodzi na swoje miejsce, Legrasse dociera do miejsca, gdzie wszystko miało swój początek. Widzi bramy piekła i demona, z którym walczy od kilku lat. Jednak, gdy wydaje mu się, że to już koniec, okazuje się, że tak naprawdę to dopiero początek... Czy policjant dorwie sprawce? Jak bardzo pozory mogą mylić? 

* * *

Książkę "Cienie Nowego Orleanu" czytałam kilkanaście dni, głównie przez brak czasu. Z początku Lewandowski wprowadza nas do świata komisarza, który jeszcze nie uporał się z widmem zbrodni sprzed lat. Dochodzi do kolejnej zbrodni i przechodzimy do głównej tematyki książki. W moim odczuciu akcja rozkręca się powoli, potem daje z kopyta, później znów stopuje na chwilę, by na koniec nas zaskoczyć. Z jednej strony ten zabieg jest ok, z drugiej jednak momentami było nudnawo, kiedy czekałam na to co się wydarzy, a opisy trochę przytłaczały. Plusem w tej książce są na pewno bardzo dobrze wykreowane postacie, zdecydowanie barwne i ciekawe pod względem charakteru, osobowości oraz psychiki.  Intrygującym jest też zabieg ukazania całej sytuacji z perspektywy policjanta vs. jednego z bohaterów zwanego Cieniem. Bardzo podobało mi się również osadzenie akcji przez Macieja Lewandowskiego w Nowym Orleanie z początków XX wieku pod względem architektury, topografii miasta oraz idącymi za nią podziałami rasowymi. Przyznam się szczerze, Lovecrafta nie czytałam także nie mogę się w żaden sposób odnieść do jego twórczości, ale temat książki - bożek Cthulhu, sekty, odprawianie rytuałów, również bardzo na plus, bo jest to element, który w literaturze jeszcze się nie przejadł i według mnie wciąż go za mało. W książce widać ogromne zaangażowanie autora w pisanie oraz przygotowanie materiałów co także cenię, dlatego w mojej opinii książka zasłużyła na 8/10 :) 

Czytał już ktoś? Jakie macie opinie na jej temat?
A może zamierzacie przeczytać?
 Koniecznie podzielcie się odpowiedziami na pytania w komentarzach!

Dziękuję Wydawnictwu Uroboros za egzemplarz ! ♥


1 komentarz: