sobota, 17 marca 2018

BOOKS | Allan Stratton - Powrót do domu


Czy zastanawialiście się kiedyś czym dla Was jest powrót do domu? Dla mnie to taki rodzaj świętości, wracanie do domu, przygotowanie kubka herbaty i rozmowy z domownikami. Doceniam każdą chwilę odpoczynku, wspólnego biesiadowania przy stole, możliwość poczytania. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy czują się w swoich domach dobrze z wielu powodów. Dlatego dzisiaj zabieram Was do świata Zoe Bird, czyli bohaterki książki  "Powrót do domu".


Wyalienowana - idealne określenie nastolatki z którą w szkole nikt nie rozmawia oprócz kuzynki, która robi to faktycznie z litości. Stosunki z rodzicami też nie wyglądają najlepiej. Jedyną osobą, która doskonale rozumie Zoe jest jej ukochana babcia. 

Rodzina Zoe mieszka w dosyć specyficznym domu. Tam gdzie na co dzień jej matka przyjmuje swoje "dziewczyny" czyli klientki salonu fryzerskiego, który prowadzi, w niedzielę miejsce zamienia się w pokój gościnny. Bohaterów książki poznajemy właśnie w niedzielę, gdy do ich domu przyjeżdząją goście, w tym kuzynka Madi. Niestety tym razem na obiad nie została zaproszona babcia, przez co Zoe jest smutna. Kiedy kuzynka wyjawia jej prawdziwe powody ich wizyty, dziewczyna nie do końca jej wierzy, ponieważ przez nią ma wieczne kłopoty. Madi życzy sobie również, żeby kuzynka nie siadała z nią na stołówce i najlepiej wcale się do niej nie odzywała. Odrzucona nastolatka stawia czoła trudnej rzeczywistości, a jedyne miejsce gdzie może się schronić jest Ptasia Budka, która wkrótce ma się stać dla niej tylko miłym wspomnieniem. 


Pewnego dnia babcia Bird traci przytomność i trafia do szpitala, co ma przesądzić sprawę zamknięcia staruszki w domu spokojnej starości. Początki demencji u babci, wnuczka tłumaczy, że przecież każdemu zdarza się zapomnieć. Temat jest niezwykle zapalnym i prowadzi do sporu pomiędzy dziewczyną i jej rodzicami. Wkrótce babcia trafia do ośrodka Greenview. Matka Zoe wraz ze swoją siostrą jadą uporządkować Ptasią Budkę. Na zajutrz dochodzi do incydentu, pomiędzy główną bohaterką, a Madi. Kuzynka nastolatki i jej szkolna świta obrażają dziewczynę, która wybucha gniewem i rzuca się na swoją rywalkę. Nie wie, że zaogniona sytuacja lawinowo uruchomi niespodziewany ciąg zdarzeń. 


Podstępna kuzynka, niby w ramach przeprosin zaprasza Zoe na imprezę niespodziankę organizowaną dla chłopaka w którym nasza bohaterka się podkochuje. Zamiast na imprezę trafiają jednak na most, na którym kuzynka odpłaca się za napaść w szkole i ośmieszenie, Przerażona dziewczyna o mały włos unika upadku z mostu, zostaje opluta, a wszystko zostaje zarejestrowane na nagraniu video. Niekomu nie może o tym powiedzieć, a nawet jeśli to zrobi to nikt jej nie uwierzy, bo Lizuska jest najlepsza i najwspanialsza, a Zoe to według ludzi kłamczucha. Zostawiona na pastwę losu, wraca do domu, gdzie oczekują na nią rodzice, w 100% już wtedy pewni, żeby wysłać córkę do szkoły z internatem. Ucieczka z domu okazuje się jedynym wyjściem. 


W międzyczasie babcia Bird, powiedziała Zoe, że chciałaby przeprosić swojego syna Teddy'ego, który jak zawsze wmawiano dziewczynie już nie żyje. Kiedy więc dziewczyna ucieka z domu, zabierając podstępem z ośrodka także babcie, wpada na szalony pomysł. Obie wyjeżdżają do Toronto, odnaleźć wujka, który jest ostatnią deską ratunku dla niej i staruszki. Wszystko okazuje się jednak o wiele bardziej skomplikowane. Przez demencję babci zostają oszukane w hotelu, lądują na ulicy. Chłopak w barze oferuje im możliwość noclegu, na co z początku niechętnie przystaje aczkolwiek, wie że na ulicy może spotkać ją coś znacznie gorszego. Następnym przystankiem staję się dla nich studio tatuażu, gdzie  otrzymują pomoc, a Zoe po nieudanej próbie odnalezienia wuja, postanawia odszukać jego starych znajomych. Trafia na jednego z nich i prosi o kontakt do wuja. Sytuacja jednak jest bardziej zawiła niż się wydaje. Umawia się ze swoim stryjkiem na spotkanie...


... jednak zamiast mężczyzny pojawia się tajemnicza kobieta, która okazuję się być jej wujkiem! Odrzucony przez rodzinę, ponieważ od zawsze czuł się kobietą, przeszedł operację i teraz w końcu jest szczęśliwy. Już nie Teddy, a Teddi odbywa poważną rozmowę ze swoją bratanicą. Spotyka się ze swoją matką i namawia obie uciekinierki do powrotu do rodzinnego miasta. Kiedy Zoe zjawia się w domu, rodzice informują ją o tym, że musi stawić się na komisariacie. Na miejscu policja pokazuje jej i jej rodzicom nagranie, które zostało zrobione na moście. Nagle najwięksi wrogowie naszej nastolatki, stają się jej sprzymierzeńcami. Wszystko zaczyna się układać. Dzięki przychylności ciotki Teddi rodzice godzą się na to aby Zoe opiekowała się babcią, a także całą rodziną przeprowadzają się do Ptasiej Budki, a ciotka odwiedza swój rodzinny dom co jakiś czas. 
Życie mija, zapanowała harmonia. Kilkanaście tygodni później babcia Bird umiera, a jej wnuczka mimo smutku godzi się z tą stratą, bo wie, że ulżyło to cierpieniu staruszki, a także to, że kiedyś się gdzieś tam na górze spotkają. 


Ten kto napisał "Opowieść, która złamie Ci serce, ale w końcu wywoła uśmiech" trafił w samo sedno. Według mnie jest to pozycja, którą każdy powinien przyczytać. Pokazuje wiele problemów, dotyczących współczesnego społeczeństwa. Brak akceptacji ze strony rówieśników, unikanie rozmów na znaczące tematy, stawianie innych na podium jako przykład, który nie zawsze okazuje się tym dobrym. Oprócz tego w wyliczance można wpisać, chorobę Alzhimera, ucieczkę, oraz temat nadal tabu czyli transseksualizm. Allan Stratton doskonale zobrazował tematy ówczesnego świata który śmiało można porównać do dżungli, w której przetrawnie zależy głównie od nas samych, naszej siły i samozaparcia. "Powrót do domu" to przeprawa nie setek kilometrów, a drogi znacznie trudniejszej, zwanej życiem, na której nauczymy się słuchać i słyszeć, a także rozumieć co dla nas i dla naszego otoczenia jest dobre lub złe. Książka prowadzi do wielu osobistych przemyśleń, wywołując uśmiech, a nawet łzę wzruszenia. Obowiązkowa pozycja, której nie możesz nie przeczytać!


***

Dziękuję Wydawnictu YA! za otrzymany egzemplarz do zrecenzowania.



3 komentarze: